[ad_1]
Włosi się śmieją, turyści mają problem. Na stronie rzymskiego metra przetłumaczono nazwy stacji na język angielski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że popełniono spore błędy. Niektóre nazwy przekształcono zbyt dosłownie, przez co tłumaczenie przypomina to z komputerowego translatora.
Na stronie internetowej rzymskiego metra pojawiły się przetłumaczone nazwy wielu stacji. Coś, co miało ułatwić podróżowanie turystom, w rzeczywistości wprowadziło tylko chaos i rozbawienie Włochów. Z 73 nazw przetłumaczono ich znaczną większość, ale niektóre zachowały oryginalne znaczenie.
Większość przypadków dotyczy linii A, czyli jednej z trzech dostępnych linii metra w Rzymie.
Kuriozalne tłumaczenie nazw włoskich stacji metra
Największe rozbawienie wśród Włochów wywołało tłumaczeni stacji Eur Fermi. Swoją nazwę zawdzięcza ona Enrico Fermiemu, laureatowi Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 1938 roku. Jednak samo słowo “fermi” oznacza “stop, zatrzymać się”. Dlatego po przetłumaczeniu zamiast znanego nazwiska mamy “Eur Stop“, jak informuje portal Roma Today.
Równie mało szczęścia miała stacja Porta Furba. Jej nazwa pochodzi od słowa “formae”, tak w średniowieczu nazywano akwedukty. Ale z uwagi na fakt, że “furbo” po włosku oznacza “sprytny, cwany”, a “porta” to “drzwi”, stację nazwano “Smart Door”. Wśród innych absurdów jest m.in. Colli Albani zmienione na Alban Hills, San Giovanni jako Saint John czy Re di Roma na King of Rome.
ZOBACZ: Włochy. Oświadczyny podczas lekcji. Nauczyciel poprosił o rękę nauczycielkę
Co ciekawe, niektóre nazwy zachowały oryginalną pisownie jak np. Baldo degli Ubaldiego, Battistini czy Cornelii, które według portalu były za trudne do tłumaczenia, ale – przykładowo – stacja Valle Aurelia również nie została przetłumaczona np. na Dolinę Aurelii. Z kolei jednak Piazza di Spagna, czyli Plac Hiszpański, nazwano Hiszpanią. Tak więc, nie ma tu logicznego wytłumaczenia.
Kto był pomysłodawcą?
W sekcji “zastrzeżenia” jest informacja od autorów wyjaśniających cele inicjatywy. Jak stwierdzili, w rzeczywistości strona “jest niezależnym projektem redakcyjnym, mającym na celu promowanie historii i informacji przydatnych w korzystaniu z rzymskiego metra”. Jest także adnotacja, że strona nie jest zarządzana przez władze i ma “nieoficjalny charakter, ponieważ nie została ona zamówiona i utworzona przez gminę Rzymu, ani w jej imieniu”.
Na stronie nie można m.in. kupić biletów, ani sprawdzić bieżących informacji związanych z usługami publicznymi. Roma Today napisało, że “tłumaczenia zdecydowanie wymagają ponownego przemyślenia“.
[ad_2]