[ad_1]
Informacja o tym, że Ukraińcy zdecydują się na użycie kolei, by ominąć blokadę polskich przewoźników, pojawiła się już w czwartek. W oświadczeniu ukraińskich kolei państwowych Ukrzaliznycia pojawiła się informacja o testowym przewozie pociągiem 23 ciężarówek. Ich kierowcy mieli zostać przetransportowani autobusem – informuje Reuters. W niedzielę popołudniu w mediach społecznościowych kolei pojawiło się nagranie z pierwszą partią przewiezionych samochodów ciężarowych wyjeżdżających na polskie drogie.
Ukraińskie ciężarówki już w Polsce. Przewieźli je pociągiem
“Partia ciężarówek dotarła do Polski koleją. Strony ukraińska i polska uzgodniły wszystkie kwestie związane z transportem oraz procedurami celnymi i granicznymi” – poinformowała Ukrzaliznycia. Ciężarówki będą kontynuować podróż do miejsca przeznaczenia drogą lądową, a Ukraińcy rozpoczną regularny przewóz TiR-ów za pomocą pociągów.
Polscy przewoźnicy rozpoczęli blokadę na granicy z Ukrainą 6 listopada, w pobliżu trzech przejść granicznych z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie). Kierowcy przepuszczają jedynie kilka pojazdów na godzinę, 1 grudnia do akcji protestacyjnej przyłączyli się Słowacy. Blokada obejmuje samochody ciężarowe, przepuszczane są natomiast transporty humanitarne, wojskowe oraz samochody osobowe.
ZOBACZ: Ukraina i USA podpisały wstępne porozumienie w sprawie wspólnej produkcji broni na Ukrainie
Protestujący domagają się m.in. zaostrzenia regulacji dla ukraińskich, komercyjnych firm przewozowych, które zostały zwolnione przez UE z obowiązku uzyskania zezwoleń na przewóz. Nowe regulacje obniżyły koszty dla ukraińskich przewoźników, co pozwoliło na wypieranie z rynku polskich firm transportowych. Protestujący chcą m.in. by w Polsce nie mogły rejestrować się spółki, których środki finansowe ulokowane są poza UE i utworzenia oddzielnych kolejek dla pustych samochodów, które obecnie muszą godzinami stać na granicy, by wjechać do Polski.
Oskarżenia o blokowanie sprzętu wojskowego. MON zaprzecza
Ukraińskie władze twierdzą, że po polskiej stronie granicy zablokowanych jest około 3500 samochodów ciężarowych – donosi Reuters. W “The New York Times” pojawiły się oskarżenia o opóźnianie transportów ze sprzętem wojskowym przeznaczonym dla walczącej ukraińskiej armii, czemu polska strona stanowczo zaprzecza.
Wiceszef MON Marcin Ociepa odniósł się do sprawy rzekomego blokowania pomocy na granicy w programie “Gość Wydarzeń”.
– Kategorycznie zaprzeczam, żeby taka sytuacja miała miejsce. Konwoje wojskowe, które przejeżdżają przez granicę, są konwojami eskortowanymi przez żandarmerię wojskową. Przejeżdżają w zupełnie innym trybie, jako pojazdy uprzywilejowane i nie są zakładnikami żadnych protestów – stwierdził.
ZOBACZ: Protest przewoźników na granicy. Poseł PiS do opozycji: Wpisujecie się w tę nawalankę
Zarzuty pojawiające się na amerykańskim portalu skomentował także Stanisław Żaryn, pełnomocnika rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej. – Nie mamy żadnych informacji o blokowaniu pojazdów, które przewożą pomoc wojskową na Ukrainę. Polskie służby działają na miejscu i prowadzą kontrole ciężarówek znajdujących się na granicy – stwierdził i dodał, że strona ukraińska nie zgłaszała problemów z dostawami sprzętu militarnego.
[ad_2]