[ad_1]
Samochód 35-latka z Trzciany wypadł z drogi i dachował, a następnie wpadł do rzeki. Auto trzeba było wyciągnąć z wody za pomocą dźwigu. Okazało się, że kierowca stracił przytomność i w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło w środę przed godziną 4:40 w miejscowości Trzciana. Auto dachowało w rzece.
ZOBACZ: Gdańsk. Jaguar wpadł do Motławy. Kierowca był trzeźwy
Okazało się, że w środku znajdowała się jedna osoba poszkodowana. Strażacy wyciągnęli nieprzytomnego mężczyznę na brzeg. Kierowca był reanimowany, a następnie Zespół Ratownictwa Medycznego przetransportował go do szpitala.
Trzciana. Wypadł z zakrętu i wpadł do wody. Auto wyciągał dźwig
Jak podał portal bochnia.112, do zdarzenia doszło po tym, jak 35-letni mężczyzna stracił panowanie nad peugeotem na łuku jezdni.
ZOBACZ: Kisielewo: Wypadek na dk10. Jedna osoba nie żyje, sześć jest rannych
Działania funkcjonariuszy trwały około dwóch godzin, po ich zakończeniu jezdnia stała się przejezdna. Uszkodzone auto, pełne wodnej roślinności, wyciągnięto za pomocą specjalnego dźwigu.
To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich dniach. W poniedziałek w województwie pomorskim samochód wpadł do Motławy. Kierowca wydostał się z auta samodzielnie, jednak na miejscu potrzebna była pomóc pięciu zastępów straży pożarnej.
[ad_2]