[ad_1]
W uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski przewodniczył mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W homilii kard. Nycz podkreślił, że w każde święta Bożego Narodzenia podświadomie oczekujemy, że “wreszcie przyjdzie czas, kiedy nie będzie niepokoju, zagrożenia, niebezpieczeństw”.
– To jest marzenie, które z punktu widzenia człowieka jest słuszne. Tym niemniej to pragnienie nigdy, dopóki żyjemy na tym świecie, się nie spełni, bo raju na tym świecie nie stworzymy – stwierdził.
Kard. Nycz: Światem targają poważne niebezpieczeństwa
Jak zastrzegł, także w tym roku współczesnym światem targają “poważne niebezpieczeństwa i niepokoje”. – Przecież nie ustała ani wojna w Ukrainie, powstała nowa. W Ziemi Świętej, w Gazie, giną ludzie, niewinni ludzie, giną miasta, budynki, dzieje się wielka krzywda. Wołamy o pokój – mówił kard. Nycz.
Według metropolity warszawskiego, “tego niepokoju i tych ciemności nie brakuje także w naszej ojczyźnie“. – Pewnie wielu z nas się słusznie spodziewało i ciągle w to wierzy, że to wszystko, co się wydarzyło w końcu minionego roku i pewnie było oczekiwane, jakoś rozświetli ciemności naszego życia. Ale okazało się, że przychodzi to w jakimś wielkim zamęcie, który przeżywamy właśnie w tym świątecznym czasie – ocenił.
ZOBACZ: Wigilia. Orędzie abp. Stanisława Gądeckiego. “Bez Boga każda ludzka istota marnieje”
Jak zauważył, zamętu nie brakuje także w samym Kościele. – Ile razy się pojawia takie czy inne oświadczenie, czy jakakolwiek wypowiedź ze strony Watykanu, Synodu, budzi to zupełnie nieuzasadnione, dziwnie emocjonalne reakcje. Potrafimy – a tego nigdy nie było w historii ostatnich kilkudziesięciu lat – niejako podejmować dyskusję z Ojcem Świętym Franciszkiem tak, jakby był naszym równorzędnym partnerem – zaznaczył kard. Nycz. Jak dodał, zamętu nie brakuje także w rodzinach.
– Na to wszystko, a nie obok tego, przychodzi Boże Narodzenie. Przychodzi przeżycie na nowo tajemnicy Wcielenia, która świadczy o tym, że Bóg tego wszystkiego, co ludzkie, nie zostawia na boku. Nie zostawia tego świata, który stworzył, ale wchodzi w ten świat nie jednorazowo. Wszedł w ten świat przez tajemnicę stania się człowiekiem raz na zawsze i jest z nami w tym wszystkim – podkreślił hierarcha.
– Chcemy to Boże Narodzenie roku 2023, w tym całym niepotrzebnym czy potrzebnym zamęcie, przeżyć w pogłębiony sposób po to, żeby zobaczyć, że Bóg jest w tym wszystkim przez wcielonego Syna Bożego, obecny – zastrzegł.
“Żadna mądrość ludzka nie wyjaśni nam tajemnicy, jak Bóg stał się człowiekiem”
Metropolita warszawski zaznaczył, że potrzebne jest odejście od płytkiego przeżywania świąt Bożego Narodzenia. – Przeżycie tajemnicy Wcielenia wymaga ze strony człowieka głębokiej wiary. Żadna mądrość ludzka nie wyjaśni nam tajemnicy, jak Bóg stał się człowiekiem. W to trzeba uwierzyć (…) trzeba uwierzyć w ogromną miłość Boga do człowieka – powiedział kard. Nycz.
Jak podkreślił, nie wolno nam zatrzymać się w Boże Narodzenia “na Betlejem, na szopce, na całej tej otoczce”. – To wszystko, co się wydarzyło w Betlejem, stało się dla tego wszystkiego, co potem nastąpiło w życiu Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela – mówił.
Zaznaczył, że na święta Bożego Narodzenia musimy patrzeć w perspektywie męki i zmartwychwstania Chrystusa. – W tym znaczeniu te dzisiejsze święta tak mocno są związane z całą historią zbawienia i z całym rokiem liturgicznym (…). W Jezusie Chrystusie to wszystko dokonuje się razem i dlatego wiemy, że najpełniejsze Boże Narodzenie dokonuje się na ołtarzu, na każdym ołtarzu, gdzie podczas eucharystii dokonuje się nie tylko spotkanie ze Zmartwychwstałym, ale dokonuje się nasze zbawienie – wyjaśnił.
ZOBACZ: Kardynał Kazimierz Nycz rezygnuje z urzędu. “Poinformował księży”
Dlatego – jak zastrzegł – tak ważne jest przeżywanie Bożego Narodzenia w kościele, na eucharystii.
– Nieraz zastanawiamy się, dlaczego w ciągu ostatniego czasu, tak zwanej pandemii (…), jakaś część ludzi odeszła od Kościoła, odeszła od ołtarza eucharystii? Ano właśnie dlatego, że zatrzymywali się w przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia na tym wszystkim ważnym, ale płytkim, co było otoczką. Nie dochodzili do istoty tego, co się dokonuje w Kościele i w eucharystii – ocenił.
anw/kg
/ PAP
[ad_2]