[ad_1]
– W niedzielę zmarła mi babcia. Jak mam wytłumaczyć dziadkowi, który ma 91 lat, że nie może pochować swojej żony w miejscu, na które razem odkładali pieniądze i w którym razem chcą spoczywać? – pyta pani Agnieszka, wnuczka zmarłej.
O dramatycznej sytuacji na cmentarzu parafialnym w Radomsku, w województwie łódzkim, redakcję “Interwencji” powiadomili państwo Kubasiakowie, rodzice 28-letniego pana Krystiana. Zrozpaczeni rodzice nie mogą pochować syna w rodzinnym grobie.
– W 1992 roku zmarły nasze dzieci Piotruś i Adaś, bliźniaki. Powodem było niedotlenienie. Nie zrobiono cesarki na czas. Teraz chcieliśmy pochować Krystiana, a nie mamy takiej możliwości. Nam bardzo zależy, żeby bracia byli razem pochowani – mówią państwo Kubasiakowie.
Cmentarz w Radomsku samowolą. Zakaz pogrzebów
Żeby zrozumieć, dlaczego rodziny zmarłych przeżywają teraz takie dramaty, trzeba cofnąć się do lat 90. ubiegłego wieku. Wtedy w Radomsku przy ulicy Piaskowej powstał cmentarz przy parafii. Założył go nieżyjący już proboszcz.
– Obejmując parafię w 2016 roku dowiedziałem się, że nie jest uregulowana sytuacja prawna naszego cmentarza. Od tamtego roku, wraz z parafianami, wszelkimi instytucjami podjęliśmy prace związane z uregulowaniem sytuacji naszego cmentarza i legalizacją go – tłumaczy obecny proboszcz, ks. Jacek Wierzba z Parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Radomsku.
ZOBACZ: “Interwencja”: Matka odeszła. Ośmiolatek opiekuje się ojcem z niepełnosprawnością
– Cmentarz przy ulicy Piaskowej znajduje się na gruntach stanowiących własność wielu podmiotów. Część jest gruntem parafii, jedna nieruchomość jest własnością miasta Radomska i część nieruchomości ma nieuregulowany stan prawny. Najprawdopodobniej mieszkańcy, współwłaściciele gruntów, wyrazili proboszczowi zgodę, żeby ten cmentarz tam usytuować – mówi Urszula Klimek, radca prawny Urzędu Miasta w Radomsku.
Ksiądz próbował wyjaśnić sprawę. “Unika spotkań”
Sprawa wyszła na jaw, kiedy zmarł właściciel działki bezpośrednio sąsiadującej z cmentarzem. Grunt odziedziczył po zmarłym jego jedyny syn. I to on rozpoczął batalię z Kościołem i urzędami udowadniając, że cmentarz jest samowolą budowlaną. Niestety, nie chciał udzielić wyjaśnień redakcji “Interwencji”.
– Tu jest ta działka sąsiadująca właśnie z nami. Widać jak ona wygląda “wspaniale”. A cmentarz, który sąsiaduje z tą działka teraz mu przeszkadza – mówi parafianin.
– Ja tu mieszkam od 32 lat. Tego jego ojca to jeszcze kiedyś, raz, może dwa razy widziałam. Ale tego właściciela – syna, jego jeszcze nie widziałam. Odkąd tu jestem, ta działka wygląda tak samo – usłyszała “Interwencja” od kobiety, która mieszka obok działki przycmentarnej.
– Próbowaliśmy dotrzeć do właściciela i jego matki, aby załatwić sprawę jakoś polubownie, ale z panem jest utrudniony kontakt i nie mieliśmy takiej fizycznej możliwości spotkania się. Pan unika spotkań. Nie potrafię powiedzieć dlaczego – mówi ks. Jacek Wierzba z Parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Radomsku.
ZOBACZ: “Interwencja”. W pułapce Mieszkania Plus. „Jestem oszukany przez państwo”
– My mamy legalną działkę i tutaj nie mamy problemu. To oni mają, że cmentarz jest, a nie mają działek, nie mają żadnych zgód ani niczego. Problem ma miasto, ma parafia. No jak mogli założyć taki cmentarz nie mając działek? Jak to było możliwe? – mówi matka właściciela działki sąsiadującej z cmentarzem.
– Przepraszam bardzo, to gdzie my mamy naszych zmarłych chować? Czy ja mam ich sobie w ogródku zakopać? To co my mamy z nimi do tego czasu zrobić? Gdzie ich przechowywać? – pyta pani Agnieszka, wnuczka zmarłej kobiety.
– W 2016 roku pan powiedział, że będzie wnioskował o odszkodowanie od kurii albo od urzędu miasta, bo jego działka traci na wartości, bo on chciał postawić tam deweloperkę, bloki – dodaje pan Dariusz, parafianin.
Reportaż wideo można obejrzeć tutaj.
Brak cmentarza w planach zagospodarowania przestrzennego
Powodem obecnej sytuacji jest fakt, że cmentarz nie był umieszczony w planach zagospodarowania przestrzennego Radomska. W 2019 roku miasto rozpoczęło proces tworzenia tego planu. Procedury są długie. Kiedy ten proces się zakończy, nie wiadomo.
Urszula Klimek, radca Urzędu Miasta w Radomsku: Jesteśmy praktycznie na końcówce tej procedury planistycznej.
Reporterka “Interwencji”: Pani mecenas, na końcówce wytrzymałości psychicznej są dwie rodziny, które w tej chwili przeżywają żałobę i ciała ich bliskich nie mają gdzie być pochowane.
Radca prawny: Rzecz jest o tyle trudna, że tutaj następuje konflikt dwóch interesów. Z jednej strony dobrem osobistym szczególnie chronionym jest prawo do pochówku osoby najbliższej. Z drugiej strony – cmentarz figuruje nielegalnie.
– Byliśmy w urzędzie, owszem. Oczywiście usłyszeliśmy, że bardzo nam współczują. Ale co nam po ich współczuciu, kiedy nasza bliska osoba umiera, a my nie mamy jej gdzie pochować – mówi pani Agnieszka, wnuczka zmarłej kobiety.
ZOBACZ: “Interwencja”. Ryzykowny dojazd do domu. Mostki mogą nie wytrzymać
– Za każdym pochówkiem ja jestem wzywany na policję i muszę składać wyjaśnienia, dlaczego dokonałem pochówku lub dochówku w grobie na naszym cmentarzu. Dopóki była taka możliwość, dopóki nie byłem ukarany przez sąd, to te pochówki odbywały się regularnie. Natomiast w tej sytuacji zostałem przyciśnięty do muru, ponieważ decyzję sądu trzeba szanować – tłumaczy ks. Jacek Wierzba z Parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Radomsku.
Ksiądz nie pochowa zmarłych. Dramat rodzin
Do czasu uregulowania sprawy cmentarza ksiądz nie może dokonywać pochówku, ani dochówku do istniejących już rodzinnych grobów.
– Mamy grób, który rodzice sobie wybudowali i chcieli być tu pochowani. W tej chwili nie możemy tutaj mamy pochować, po prostu mamy zakaz – zaznacza pani Ewa, której matka nie została pochowana w wykupionym grobie.
pgo/ml
/ Interwencja
[ad_2]