[ad_1]
Palącego i słuchającego radia mężczyznę znalazła we własnym samochodzie mieszkanka Puław (woj. lubelskie), która wyszła z psem na spacer. Twierdził, że “pilnuje” auta. Po przyjeździe policji jego intencje stały się jasne. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Kobieta, która wybrała się około południa na spacer z psem, zauważyła, że w jej samochodzie siedzi obca osoba. Kiedy poszedł bliżej zobaczyła mężczyznę, który palił papierosa i słuchał radia.
Do zdarzenia – jak poinformowali policjanci – doszło w zeszłym tygodniu.
Tłumaczył, że “pilnuje” auta
Mężczyzna tłumaczył, że “pilnuje” samochodu, ale nie miał zamiaru z niego wysiąść. Właścicielka wyczuła podczas rozmowy z nieznajomym alkohol i wezwała policję.
“Policjanci wylegitymowali mężczyznę. Okazał się nim 57-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Był nietrzeźwy, miał dwa promile alkoholu w organizmie. Nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć co robił w samochodzie, ale oględziny pojazdu i przeszukanie jego osoby nieco rozjaśniły sytuację” – czytamy w komunikacie puławskich policjantów.
ZOBACZ: Śmierć w Andrychowie. Policjant “nie dopełnił obowiązków”
Podczas interwencji okazało się, że mężczyzna wszedł do pojazdu po tym, jak wyłamał zamek w bagażniku i usunął półki spod szyby.
Grozi mu 10 lat więzienia
Policjanci znaleźli przy 57-latku narzędzia do odpalania samochodu “na krótko” i dwie karty płatnicze na nazwiska dwóch osób.
Mężczyzna trafił do aresztu. Po przesłuchaniu usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem do samochodu oraz przywłaszczenia dwóch kart płatniczych. Grozi mu 10 lat więzienia.
ap/ sgo
/ Polsatnews.pl
[ad_2]