[ad_1]
W piątek przed godz. 20 zakończyło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, podczas którego przesłuchany został Jarosław Kaczyński.
Członkowie komisji pytali prezesa PiS o to, czy zdawał sobie sprawę z funkcji systemu Pegasus. W trakcie przesłuchania pojawiły się również pytania o inwigilację Romana Giertycha i europosła Krzysztofa Brejzy oraz o kwestie związane z zakupem oprogramowania Pegasus i jego wiedzę w tym zakresie.
ZOBACZ: Kaczyński przed komisją śledczą. “Stosowanie Pegasusa było całkowicie zgodne z prawem”
Po zakończeniu posiedzenia, przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) poinformowała, że prezes PiS zostanie ponownie wezwany do stawienia się przed komisją. Kolejne przesłuchanie Kaczyńskiego ma odbyć się w trybie niejawnym.
“Jarosław Kaczyński był okłamywany”
O prace komisji śledczej był pytany w programie “Debata Polityczna” na antenie Polsat News Polityka, jeden z jej członków – Przemysław Wipler z Konfederacji.
– Wielkim błędem komisji było zaczynanie od Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ to jest wieloryb, to jest po prostu ten Moby Dick, to jest to, na co myśliwi polują na końcu i tak jak w każdym postępowaniu karnym, te osoby najważniejsze powinno się przesłuchiwać w momencie, kiedy przesłuchujący zdobędzie jakąś wiedzę bazową i jest w stanie referować do wypowiedzi innych – powiedział polityk.
ZOBACZ: Komisja ds. Pegasusa. Posłowie PiS wykluczeni z obrad
– Potworne błędy popełniło kierownictwo komisji, ponieważ po tym, jak Jarosław Kaczyński odmówił złożeniu przysięgi i po tym, jak przegłosowano skierowanie sprawy do sądu, żeby został ukarany, to kolejnym krokiem powinno być zamknięcie posiedzenia i rozejście się do domów – stwierdził.
– Rozmowa z człowiekiem, który nie złożył przysięgi, to jak rozmowa towarzyska – dodał.
WIDEO: Zobacz fragment programu “Debata Polityczna”
W dalszej części rozmowy Wipler poinformował, że z dokumentów, które posiada komisja, wynika, że “Jarosław Kaczyński był okłamywany w ważnych kwestiach dotyczących Pegasusa przez dwie osoby – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika”.
– Gdybyśmy odtajnili część dokumentów, które dostaliśmy, to Jarosław Kaczyński dowie się, że był okłamywany – podkreślił.
[ad_2]