[ad_1]
Godzina wystarczyła, by pracownicy ekipy porządkowej stali się całkowicie pijani. Podczas pracy zataczali się na ulicy. Zauważył ich kierowca przejeżdżający obok, który zaalarmował funkcjonariuszy. Jeden z członków ekipy wydmuchał 2,9 promila, drugi aż 3,5.
Tych pracowników nie można było spuścić z oczu nawet na godzinę. Jak przekazała Straż Miejska, raptem tyle czasu wystarczyło, by dwójka pracowników porządkowych całkowicie się upiła.
We wtorek zataczających się po ulicy pracowników zauważył kierowca przejeżdżający ulicą Orląt Lwowskich w Ursusie. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z ze strażnikami miejskimi z II Oddziału terenowego, którzy stacjonowali w okolicy.
ZOBACZ: Opolskie: Pijany kierowca uciekał przed policjantami. Ukradł pługopiaskarkę
Mundurowi niezwłocznie udali się we wskazane miejsce. Na miejscu zastali dwóch robotników z miotłami, którzy byli całkowicie pijani. Funkcjonariusze wyczuli od nich silny zapach alkoholu.
Pijani pracownicy chodzili po ulicy. Trafili na komisariat
Mężczyźni zataczali się po ulicy. Jak zaznaczyły służby, ich zachowanie stwarzało zagrożenie i mogło doprowadzić do wypadku. Strażnicy podjęli interwencję i sprowadzili mężczyzn z jezdni.
ZOBACZ: Elbląg. Nietypowa interwencja policji. On był pijany, ona poszukiwana
Następnie wezwali kierownika ekipy, który nadzorował prace w pobliskim parku. Szef zdawał się być bardzo zaskoczony, zapewnił, że godzinę wcześniej, obejmując odcinek, byli zupełnie trzeźwi.
Pracownicy, w towarzystwie przełożonego, trafili na komisariat policji w Ursusie. Tam zbadano ich trzeźwość alkomatem. W organizmie jednego wykryto 2,9 promila, a u drugiego aż 3,5.
[ad_2]