[ad_1]
Po posiedzeniu Rady Ministrów w piątek odbyła się konferencja z udziałem szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Mówił o rozszerzeniu projektu “Bezpieczny kredyt 2 procent”. – Ponieważ cieszy się takim powodzeniem, to zdecydowaliśmy o zwiększeniu finansowania całego tego projektu – poinformował.
– Dostępność mieszkań to jedna z fundamentalnych wartości, które przyświecają naszym działaniom. Chcemy, aby mieszkanie było takim towarem, na którego każdego Polaka, który uczciwie pracuje, było po prostu stać – mówił.
ZOBACZ: Kredyt 2 procent. Mieszkania są coraz droższe. “Wzrosty cen rozlały się na większą cześć rynku”
Stwierdził, że w tym ten projekt może pomóc i właśnie dlatego odnosi on tak duży sukces. Dodał, że sukces można poznać po popycie. – W tym przypadku popyt jest absolutnie ogromny. To projekt, który jest dostępny dla wszystkich par, które nie ukończyły 45. roku życia. Staramy się, żeby popularność tego produktu mogła spotkać się z jego podażą w przyszłym roku – powiedział.
– Kredyt powinien być tani i bezpieczny i ta nasza propozycja spełnia te kryteria – podkreślił.
Według niego pomysł obejmuje więcej osób niż proponowany przez Polskę 2050 projekt wakacji kredytowych. – Nie dajmy sobie zastosować działań, które są de facto wynikiem nacisków lobbystycznych – stwierdził.
Mateusz Morawiecki o projekcie “lokalnej półki”
Wspomniał także o projekcie lokalnej półki. – Z gruntu założenia tego projektu są bardzo dobre i bardzo ważne. Zarówno dla zdrowia Polaków, bo to co polskie, to co szybko trafia na stół, to co z polskich produktów to z założenia przyjmujemy, że zdrowe, smaczne i tanie. Ale również jest to bardzo dobre dla Polskich rolników, bo skraca to drogę “od pola do stołu”, a więc eliminuje pewnych pośredników – powiedział.
ZOBACZ: “Lokalna półka”. Prawo i Sprawiedliwość opublikowało nowy punkt swojego programu
Podał, że przyświeca im cel zwiększenia rynku zbytu dla produktów wytworzonych przez polskich rolników.
– W krótkim czasie będziemy wnioskowali o wysłuchanie publiczne w momencie, jak projekt tej ustawy trafi do Sejmu – zakończył.
Premier oskarżył telewizję. “Zaszczułyby takie osoby”
Po wystąpieniach premiera i ministrów nastąpił czas na zadawanie pytań przez reporterów. Morawieckiego zapytano, czy wyjawi nazwiska osób, z którymi rozmawia, a miałyby poprzeć jego nowy rząd.
– Jestem przekonany, że gdybym powiedział o tym, z kim rozmawiamy, to TVN – w szczególności – zaszczułby takie osoby i zniszczył podstawową tkankę zaufania, która została wytworzona między nami – odpowiedział i nie podał żadnych nazwisk.
WIDEO: Konferencja z udziałem Mateusza Morawieckiego
Powiedział, że wszystko powie na swoim expose 11 grudnia i wtedy Koalicja Polskich Spraw powstanie, albo nie. – Wszystko zostanie rozstrzygnięte – skwitował. Powiedział, że dopiero podczas głosowania okaże się, ile osób spoza Prawa i Sprawiedliwości poprze jego rząd.
– Nie jest wykluczone, że ta atmosfera strachu, którą staracie się wytworzyć, doprowadzi do tego, że również te osoby, z którymi te rozmowy były dobre, zdecydują się zagłosować w myśl tego, jak życzą sobie liderzy tych ugrupowań – stwierdził.
M. Morawiecki o aferze wiatrakowej. “Rekord świata”
Następnie odniósł się do kolejnego pytania i poruszył temat tzw. afery wiatrakowej.
ZOBACZ: Wiemy, co dalej z zamrożeniem cen energii elektrycznej na 2024 rok. Czy czekają nas podwyżki?
– Kto jest autorem tego projektu afery wiatrakowej? Oni chcą podpiąć i uzależnić te lobbystyczne projekty od pozostałej części ustawy dotyczącej zamrożenia cen energii elektrycznej. Nie tak powinno się to odbywać – oznajmił.
– Zamrażamy ceny energii elektrycznej, bo to jest dobre dla Polaków. Ustawa PiS jest w Sejmie, a wszystkie działa o charakterze za kulisowym nie powinny mieć miejsca. Jeszcze ta koalicja nie powstała, a już jest pierwsza afera – afera wiatrakowa. Można powiedzieć “rekord świata” – zaznaczył ironicznie.
Dodał, że według niego wszystkie spółki Skarbu Państwa powinny się częściowo dołożyć do sfinansowania mrożenia cen energii.
– Tak realizowaliśmy przez poszczególne mechanizmy regulacyjne, regulacje cen energii, które wdrażaliśmy, powodowały, że spółki energetyczne i spółki paliwowe również dokładały się do tego. Nie bardzo rozumiem, czemu miałoby to iść w ciężar jednej spółki. To mnie prowadzi do takiego podejrzenia, że może ktoś przygotowuje się do tego, żeby sprzedać Orlen, żeby wyprzedać spółki Skarbu Państwa. Tak to trochę wygląda – oznajmił.
[ad_2]