[ad_1]
W niedzielę w mediach społecznościowych Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi pojawił się ważny apel.
“Bardzo Was prosimy! Jeśli widzicie jadący za wami ambulans, który używa sygnałów świetlnych i dźwiękowych, zjedźcie do krawędzi jezdni, przepuszczając karetkę, nie ścigajcie się z nami, nie zajeżdżajcie nam drogi, nie hamujcie gwałtownie przed karetką, nie wykonujcie gwałtownych manewrów” – czytamy.
ZOBACZ: Oświęcim: Karetka wpadła do dziury. Załamały się pod nią płyty
Do wpisu załączono materiał nagrany dzień wcześniej przez jednego z ratowników medycznych. Na filmie widać, jak samochód jadący przed karetką na sygnale, uniemożliwia wykonanie manewru wymijania. Kierowca w białym aucie gwałtownie hamuje, a w momencie próby wyprzedzenia przyspiesza. Ponadto łamie także przepisy dotyczące ograniczenia prędkości, ponieważ pędzi ok. 150 km/h.
WIDEO: Kierowca uniemożliwiaj przejazd karetki na sygnale
Stwarzał zagrożenia nie tylko dla siebie
– W warunkach jesiennych, gdzie pada deszcz, takie zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne ze strony kierowcy. Tego typu zachowania wpływają na opóźnienie czasu dojazdu do poszkodowanego – komentuje rzecznik łódzkiego pogotowia Adam Stępka na antenie Polsat News.
– To nie tyle nawet nieodpowiedzialne zachowanie, ile to stwarza zagrożenie. Nie tylko dla kierowcy, ale także dla zespołu ratownictwa medycznego jadącego za tym kierowcą, a także dla innych uczestników ruchu drogowego – dodał.
Jakie grożą konsekwencje za tego typu zachowania?
W innej sytuacji, gdyby pojazdem jadącym za nieodpowiedzialnym kierowcą był zwykły samochód osobowy, a nie uprzywilejowany, policja ukarałaby go mandatem w wysokości do ok. trzech tys. złotych. Jednak w zaistniałej sytuacji kierowcy grozi utrata prawa jazdy, a także rozprawa sądowa, gdzie może zostać ukarany mandatem w wysokości nawet 30 tys. złotych.
ZOBACZ: Patrzyków: Kierowca autobusu myślał, że zdąży przed rogatkami na przejeździe. Mylił się
Policja podkreśla, że kierowcy łamią często inne przepisy dotyczące karetek pogotowia, skracając sobie drogę.
– W sytuacji kiedy karetka jedzie na wypadek, kierowcy bardzo często wykorzystują tę sytuację i poruszają się korytarzem życia, skracając sobie po prostu drogę, nie chcąc stać w korkach. Zazwyczaj z takimi sytuacjami mamy do czynienia na autostradach bądź drogach ekspresowych – powiedziała mł. asp. Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi.
– Oczywiście, tacy kierowcy zostają zatrzymani przez funkcjonariuszy, a w stosunku do nich zostają wyciągnięte konsekwencje prawne. Tutaj apel policjantów do wszystkich kierowców, że ten pojazd uprzywilejowany – bardzo często używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych – jedzie ratować życie, a zachowanie takiego kierowcy powoduje, że czasem możemy nie zdążyć – dodała Czyż.
[ad_2]