[ad_1]
W lubelskim Jaszczowie doszło do tragicznego wypadku podczas odśnieżania torów. Nie żyje jeden z pracowników. Zginął pod kołami pociągu. Kolejny mężczyzna walczy o życie w szpitalu. – Doszło niestety do potrącenia przez pociąg osobowy – przekazał Polsat News nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Do wypadku doszło w niedzielę około godziny 10:00. – Do tragedii na torach doszło w miejscowości Jaszczów. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że trzech mężczyzn odśnieżało tory kolejowe. Robili to za pomocą tzw. dmuchawy, więc najprawdopodobniej mieli słuchawki, co utrudniało usłyszeć dźwięk pociągu, który ich ostrzegał – przekazał Polsat News nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Rzecznik komendanta lubelskiej policji dodał, że pracownicy mogli mieć również ograniczoną widoczność przez unoszący się, usuwany z torów śnieg.
Jeden pracownik nie żyje, drugi walczy o życie
– Doszło niestety do potrącenia przez pociąg osobowy, który jechał w kierunku Zamościa. Jeden z mężczyzn w ostatniej chwili zauważył pociąg i odskoczył. Dwóch było najprawdopodobniej tyłem odwróconych w kierunku pociągu – mówił dalej Fijołek.
ZOBACZ: Wełna: Błąd kierowcy skończył się tragedią. Śmiertelny wypadek
Jeden z potrąconych dostał się pod pociąg. Zginął na miejscu. Miał 64 lata. To mieszkaniec Świdnika. – Drugi z mężczyzn został odrzucony od torów. Teraz walczy o życie w szpitalu – wskazał rzecznik.
Na miejscu okoliczności badają policjanci i prokurator. Wiadomo już, że maszynista był trzeźwy.
jk/ sgo/ Polsatnews.pl
[ad_2]