[ad_1]
– Z chwilą gdy się tu wprowadziłam, administratorka obiecała założenie wody – twierdzi pani Bożena Sowińska.
Ale wody jak nie było, tak nie ma. Pani Bożena do mieszkania nosi wodę z kranu znajdującego się przed budynkiem. Musi wejść po stromych schodach na pierwsze piętro. Nie jest to łatwe zadanie dla schorowanej 58-latki ze zwyrodnieniem kręgosłupa.
– Piorę w kuchni, podłączam do kontaktu i wlewam wodę. Muszę przynieść pralkę, muszę przynieść wodę, to mi odbiera zdrowie. Jak jest większe zmywanie, biorę miskę i idę pod hydrant, pod tą zimną wodą zmywam – opowiada Bożena Sowińska.
Łódź: Chodzi po schodach z wiadrem wody. Mieszkanie dostała od miasta
Sytuacja jest o tyle dziwna, że sąsiad kobiety, pan Andrzej, wodę w mieszkaniu ma. Podłączył ją na własny koszt kilkanaście lat temu.
– Starałam się o podłączenie wody, różne pisma kierowałam do urzędu, ale odsyłali mnie. W dalszym ciągu nie mam odpowiedzi – tłumaczy pani Bożena.
Reportaż wideo można obejrzeć tutaj.
Odpowiedź jest, ale negatywna i bez żadnego uzasadnienia. Pani Bożena chciała podłączyć wodę w mieszkaniu na własny koszt, choć zarabia 2700 zł miesięcznie i ledwo starcza jej na skromne życie. Jednak kilka dni temu usłyszała od pracowników Zarządu Lokali Miejskich w Łodzi, że budynek jest do wyburzenia – jak się dowiedzieliśmy od blisko 50 lat. Kobieta szans na wodę w lokalu nie ma.
– Ten budynek nie będzie przeznaczony do dalszych remontów, w związku z tym pieniądze, które wydałaby pani Bożena na podłączenie wody, dosyć szybko by się zmarnowały. Będziemy najprawdopodobniej w przyszłym roku lokatorów z tego budynku przenosić. Nie mamy kolejnych zasobów mieszkaniowych, pracujemy nad tym, remontujemy kilkaset mieszkań na potrzeby komunalne i socjalne. Cały czas tworzymy nowe lokale – tłumaczy Paweł Śpiechowicz z Urzędu Miasta Łodzi.
– Niech ludzie się dowiedzą, jak w dzisiejszych czasach, w XXI wieku można żyć bez wody – podsumowuje pani Bożena.
kg
/ Polsat News
[ad_2]