[ad_1]
W sobotę w stolicy odbył się marsz, którego uczestnicy protestowali przeciwko akcji Izraela w Strefie Gazy, w wyniku której giną palestyńscy cywile.
Protestujący nieśli ze flagi Palestyny i liczne transparenty. Pojawiały się na nich hasła: “Stop ludobójstwu Palestyńczyków”, “Wolna Palestyna”, “From the river to the sea, Palestine will be free” (Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna), “To, co dzieje się w Palestynie, to jest ludobójstwo i masowe zniszczenie, i jesteśmy tego naocznymi świadkami na żywo”.
Wśród nich pojawiło się także hasło z napisem “keep the world clean” (utrzymaj świat w czystości) oraz narysowanym koszem na śmieci z flagą Izraela w środku. Niosła je studentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z Norwegii, Marie Andersen.
Do tego transparentu odniósł się ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne.
“Warszawa dzisiaj. Polskie władze mają powinność zapobiegania przejawom takiego otwartego antysemityzmu” – napisał.
Głos w sprawie zabrał prezydent Andrzej Duda, który stanowczo potępił antysemickie hasła.
“My, Polacy, ze względu na pamięć o tych, którzy zostali zamordowani w czasie Holokaustu – nigdy nie możemy się zgodzić na jakiekolwiek przejawy antysemityzmu w żadnej formie i wszelkie jego oznaki budzą nasze głębokie oburzenie. W Polsce nie ma zgody na wyrażanie nienawiści wobec kogokolwiek. To całkowicie sprzeczne z wartościami, na których opiera się Rzeczpospolita” – napisano w mediach społecznościowych.
Zdjęcie z tym samym transparentem skomentował w mediach społecznościowych wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, który napisał w mediach społecznościowych komentarz.
“To absolutnie nie powinno mieć miejsca. Transparenty wzywające do nienawiści ze względów narodowościowych etnicznych to złamanie prawa – i podstawa do rozwiązania zgromadzenia. Odpowiedzialność za brak reakcji spada na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i władze m. st. Warszawy” – napisał.
“W przypadku Marszu Niepodległości i innych manifestacji patriotycznych nigdy nie mieli skrupułów. Zakazywali i rozwiązywali pod byle pretekstem. Teraz – cisza” – dodał Jabłoński.
Wiceszef MSZ pytał, czy “w tym przypadku przyczyną był fakt, że manifestowali głównie cudzoziemcy, wobec których Rafał Trzaskowski boi się / wstydzi zareagować”.
ZOBACZ: Izrael-Palestyna. Papież Franciszek apeluje o pomoc humanitarną dla Strefy Gazy
Prezydent Warszawy odniósł się do sprawy w niedzielę wieczorem.
“W Warszawie – mieście tak ciężko doświadczonym przez historię – nie może być miejsca na nienawiść i antysemityzm. Nie może być zgody na antysemickie transparenty. Każde takie zachowanie zasługuje na potępienie. Każdy, kto się ich dopuszcza, powinien ponieść konsekwencje prawne” – napisał Rafał Trzaskowski na platformie X.
Na zachowanie studentki zareagowały również władze Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W mediach społecznościowych zamieszczono informację o podjęciu kroków w tej sprawie.
“Do naczelnych wartości wyznawanych przez Uniwersytet należy szacunek dla każdej osoby. Jednoznacznie potępiamy wszelkie przejawy nienawiści, w tym na tle narodowościowym i rasowym. Zaistniały incydent miał miejsce poza Warszawskim Uniwersytetem Medycznym” – przekazano.
“Władze Uczelni podjęły stosowne kroki przewidziane prawem” – poinformowano na Facebooku.
Wojna w Izraelu. Atak Hamasu nastąpił 7 października
Propalestyński marsz w Warszawie był jednym z kilkunastu podobnych wydarzeń organizowanych na świecie.
W sobotę wieczorem rzecznik izraelskiego wojska, kontradmirał Daniel Hagari powiedział, że Izrael planuje zintensyfikować ataki na Strefę Gazy w ramach przygotowań do kolejnego etapu wojny z Hamasem.
ZOBACZ: Wojna Izrael-Hamas. USA wysyła dodatkowe systemy obrony powietrznej
Resort zdrowia w Strefie Gazy przekazał, że od początku konfliktu w enklawie zginęło 4385 Palestyńczyków, a 13651 zostało rannych wyniku trwających od 7 października izraelskich ostrzałów.
Wojnę w Izraelu rozpoczął atak terrorystyczny palestyńskiego Hamasu. 7 października zaatakowano terytorium Izraela, zabijając mieszkańców przygranicznych miasteczek i porywając cywilów do Strefy Gazy. Zginęło wówczas ponad 1,4 tys. osób, a uprowadzono nie mniej niż 203 cywilów, w tym dzieci, kobiet i seniorów.
[ad_2]