[ad_1]
– Z rolnikami spotykam się w wielu krajach. Oni dobrze wiedzą jakie działania podejmuję, aby rozwiązywać ich problemy. Opinie polityczne pozostawiam na boku – powiedział komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski w “Gościu Wydarzeń”, komentując protesty rolników w Warszawie.
– Obecnie pracuję nad pakietem propozycji Komisji Europejskiej, bo trzeba pewne rzeczy we wspólnej polityce rolnej zweryfikować. To będą dobre zmiany dla rolników – przekazał komisarz.
Jak zauważył Wojciechowski, w Zielonym Ładzie dwie rzeczy niepokoiły rolników. – To redukcja użycia pestycydów. Złe było założenie, że każdy kraj ma zredukować ich obecne użycie o 50 procent – powiedział. Dodał, że ten postulat jest wycofany.
– Druga rzecz, która budziła kontrowersje to ugorowanie. Ono także nie wejdzie w życie – zaznaczył komisarz.
Wojciechowski zadeklarował, że przygotowywane są zmiany, aby ograniczenia te było dobrowolne i płatne. – To dość istotna zmiana – dodał.
– Proponujemy także, aby gospodarstwa do 10 hektarów, a jest ich w Polsce około 70 procent, nie były obejmowane ścisłymi kontrolami. Zakładamy, że one już są przez swój rozmiar bardziej ekologiczne – przekazał komisarz. Jak podkreślił, żadne nowe zmiany nie będą przymusowo wprowadzane do 2027 roku.
Komisarz Wojciechowski z apelem do Tuska: Proszę mi nie przeszkadzać
Wojciechowski zaznaczył, że “każdy rolnik może sam wyrzucić Zielony Ład“. – Musi tylko nie korzystać z dopłat – wytłumaczył. – Te wszystkie obowiązki łączą się z dotacjami publicznymi – przekazał komisarz.
Jak przekazał gość, w tej chwili sytuacja w rolnictwie jest bardzo ciężka. – Wojna i pandemia mocno zdestabilizowała sytuację na świecie. Opłacalność produkcji także spadła – wyliczył.
Wojciechowski odniósł się do apelu Donalda Tuska. Premier zwrócił się do komisarza, aby ten “niczego nie zepsuł”.
– Nie przyjmuję apelu, który się sprowadza do tego, aby zaprzestał działań. Ja muszę dokończyć to, co jest potrzebne dla rolników. Nie przyjmuję takich instrukcji od żadnego rządu – przekazał.
Wojciechowski przekazał, że wykonuje swoją pracę z jak najlepszą wolą. – Mogę się z takim apelem zwrócić do premiera: Proszę mi nie przeszkadzać – dodał.
– Rzeczy nad którymi w komisji pracuję, to są moje propozycje. Ale jestem przekonany, że to będą propozycje całej KE, bo to są dobre pomysły dla rolników – przekazał komisarz.
– Premier Tusk nie ogłosi żadnych innych zmian jutro na spotkaniu z rolnikami, bo moje zmiany to są jedyne zmiany, nad którymi się teraz pracuje – podkreślił Wojciechowski. Dodał, premier się do niego z niczym nie zwracał.
Jak przekazał komisarz, trwa współpraca z ministrem Siekierskim. – To są dobre relacje – dodał.
“Polska bardzo korzysta na wolnym handlu z Ukrainą”
Wojciechowski odniósł się także do słów Kaczyńskiego, który mówił o dymisji komisarza. – Mam nadzieję, że prezes PiS zapoznał się z zadaniami, które wykonałem. Są to m. in. wyrównane dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników – przekazał.
– Polska, jaki i Unia Europejska, bardzo korzysta na wolnym handlu z Ukrainą – przekazał komisarz. – Polski eksport wynosi 11 mld euro, a import to 4 mld. Cała gospodarka zyskuje, ale traci rolnictwo. Trzeba to rekompensować – wyjaśnił.
– Jest rzecz, którą powinien załatwić premier Tusk: Musi wystąpić o pomoc publiczną dla polskich rolników. Ten kryzys się szybko nie skończy – podkreślił Wojciechowski.
Komisarz przekazał, że “jest możliwe wprowadzenie embarga na rosyjskie produkty”. – Ono jest moralnie konieczne, ale trzeba rozważyć wszystkie skutki gospodarcze – stwierdził Wojciechowski.
– Polska eksportuje do Rosji towary rolne za 600 mln euro, importuje za 160 mln. Na Białoruś 252 mln – importuje za 86 mln. Będą sektory, które na tym stracą – podkreślił komisarz.
Wcześniejsze wydania “Gościa Wydarzeń” można zobaczyć tutaj.
[ad_2]