[ad_1]
Jak donosi Interia, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski miał nie dopełnić obowiązków służbowych funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Tak przynajmniej twierdzi Prokuratura Regionalna w Krakowie.
Zdaniem śledczych miało dojść do złamania prawa podczas procesu przyznawania dotacji celowych na prace konserwatorskie. Według Interii, w ciągu pięciu lat z kasy miasta na konto Biura Rozwoju Krakowa miało trafić blisko 1,2 miliona złotych.
Kiedy to się działo, spółką kierowali syn i mąż Elżbiety K., wówczas wiceprezydent Krakowa ds. rozwoju miasta. Pieniądze zostały przeznaczone na remont należącej do firmy kamienicy w ścisłym centrum Starego Miasta.
W sprawie ma chodzić o nieruchomość na rogu ulic Wiślnej i Gołębiej. W latach 2013-2018 kamienica należała do spółki architektonicznej Biuro Rozwoju Krakowa.
Prezydent Krakowa: Zarzuty absurdalne
Jacek Majchrowski w czwartek usłyszał zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.
ZOBACZ: Kraków: Jacek Majchrowski podjął decyzję w sprawie wyborów
– Prezydent uznaje te zarzuty za absurdalne – stwierdziła w rozmowie z Interią rzeczniczka prezydenta Monika Cyhlaszek. Interia wskazuje, że według urzędników krakowskiego magistratu o przyznaniu dotacji nie mogły zdecydować rodzinne powiązania. Ich zdaniem przyznawanie dotacji było procesem przeprowadzonym na podstawie uchwały rady miasta z 2010 roku, która określa sposób przekazywania pieniędzy na remonty konserwatorskie. Wnioskami zajmuje się specjalna komisja, która sprawdza je pod względem formalnym.
Majchrowski jest prezydentem Krakowa od 2002 roku. Wcześniej pełnił urząd wojewody krakowskiego. W listopadzie 2023 roku oświadczył, że nie zamierza ubiegać się o kolejną reelekcję w wyborach samorządowych w 2024 roku.
jk
/ Polsatnews.pl
[ad_2]