[ad_1]
W czwartek została zwołana konferencja Jarosława Kaczyńskiego w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Podczas swojego wystąpienia, prezes PiS odniósł się do kwestii swojego dalszego przywództwa w partii.
Przyszłość PiS. Jarosław Kaczyński: Nie będę się upierał
– Nie będę Le Penem, mówię o tym starym Le Penie, który się bardzo upierał przy tym, że będzie ciągle szefem partii, a pozostali mieli inne zdanie. Na pewno tak w moim wypadku nie będzie – stwierdził Jarosław Kaczyński, dodając że nie jest “dezerterem”.
ZOBACZ: Kaczyński skomentował głośny powrót. “Ona jakby nie istnieje”
Prezes PiS wskazał, że doszedł do wniosku, że jeżeli chodzi o moment odejścia z partii, to jeśli partia zdecyduje inaczej, to w żadnym wypadku “nie będzie się opierać”.
Protesty rolników. Prezes PiS: Ogromny niepokój
Podczas konferencji prasowej, były premier odniósł się również do strajku rolników i konfliktu polsko-ukraińskiego o zboże. – Mamy dzisiaj w Polsce ogromny niepokój, on przenosi się z dróg także na ulice wielu polskich miast. To wszystko jest związane ze strajkiem rolników, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Jest ona związana z relacjami gospodarczymi z Ukrainą oraz Zielonym Ładem – uznał Jarosław Kaczyński.
– Po zakończeniu wojny będziemy zawierać podstawowy traktat polsko-ukraiński, gdzie zostaną zachowane interesy polskiego rolnictwa. Przy pełnym otwarciu granicy, polskie rolnictwo przestanie istnieć bo nie jest w stanie wytrzymać konkurencji – wskazał.
ZOBACZ: Zmiany na granicy z Ukrainą. Donald Tusk: Kwestia najbliższych godzin
Prezes Prawa i Sprawiedliwości uznał, że kryzysowa sytuacja w Ukrainie nie może pozwolić na doprowadzenie do destabilizacji w naszym kraju i upadku bardzo ważnej części naszej gospodarki. – Tutaj potrzebny jest wysiłek, rozmowy, których celem będzie przekonanie naszych partnerów, że robimy wszystko, aby Ukraina wygrała tę wojnę – dodał Jarosław Kaczyński.
– W tej chwili powstał zadziwiający spór o to, kto jest zwolennikiem lub współautorem polityki Zielonego Ładu. Próbuje się to przypisać nam na podstawie jednego niefortunnego wpisu komisarza, wywodzącego się z naszej partii. Są inne materiały, pokazujące wyraźnie, kto jest, po której stronie – poinformował Kaczyński.
Sprawa Smoleńska. Jarosław Kaczyński mówi o dowodach
Podczas konferencji prasowej prezes PiS był również pytany przez dziennikarzy, jaki jest konkretnie potwierdzony przez prokuraturę dowód na zamach pod Smoleńskiem w 2010 roku.
ZOBACZ: Komisja ds. Pegasusa. Wśród powołanych świadków m.in. J. Kaczyński, Z. Ziobro i B. Szydło
– Jeżeli chodzi o prokuraturę to mam zerowe zaufanie do prokuratury wojskowej, która musi być utrzymywana w jakiejś formie, a dzisiaj jest w szczątkowej. Można powiedzieć, że prokuratura zawiodła. Jeżeli chodzi o dowody, to są one różne. To są sprawy takie jak to, co można było naocznie zobaczyć w sposobie rozpadu samolotu. Siły, które musiały tu działać były dużo większe niż te spowodowane zderzeniem z miękką powierzchnią – skwitował Jarosław Kaczyński.
[ad_2]