[ad_1]
– Jestem tutaj, żeby pokazać solidarność z wami i solidarność władz, jeśli chodzi o te protesty, bo widzimy jaka jest sytuacja na wsi. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem, że rolnicy potrafili się zjednoczyć i potrafili pokazać swoje niezadowolenie – mówił podczas protestu wicewojewoda lubelski Andrzej Maj.
– Wasz protest powoduje, że jest bardzo duża determinacja władz, żeby polskiemu rolnictwu pomóc. Jestem po rozmowach z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim – mówił dalej. Kiedy wymienił nazwisko szefa resortu rolnictwa, protestujący zaczęli gwizdać i buczeć.
– Rozumiem wasze niezadowolenie – zaznaczył Maj. Ludzie zaczęli skandować “konkrety”. Wicewojewoda przekazał, że najbliższym tygodniu postulaty rolników zostaną przekazane na forum Unii Europejskiej.
Wicewojewoda przedstawił propozycje rządu. Został wygwizdany
– Będziemy bardzo mocno walczyć o to, żeby “Zielony Ład” w takiej formie, w jakiej został przedstawiony, nie wszedł w życie – dodał.
ZOBACZ: Protest rolników w Dorohusku. Ma być dwa tysiące osób
Wicewojewoda zapowiedział miliard złotych na pomoc finansową “do kukurydzy”. Kolejny miliard ma trafić na pomoc w razie klęsk. 12,5 mld zł ma być przekazane na kredyty wspierane przez budżet państwa.
– Jeżeli chodzi o granicę, wszystkie służby postawione są w stan gotowości i chciałbym zapewnić, że wszystkie produkty rolno-spożywcze, które są legalnie wprowadzone na rynek w Polsce, są bezpieczne – kontynuował Maj. Zgromadzeni zareagowali śmiechem i gwizdami.
Będą rozmowy z Ukrainą. Spotkanie z władzami w marcu
Wicewojewoda poruszył również temat, którego rolnicy domagali się właściwie przez całe jego przemówienie. – Wiecie doskonale, że to może spowodować tylko Komisja Europejska i musi to być koalicja bardzo wielu krajów europejskich – powiedział. – Z poziomu województwa zamknąć granicy nie mogę – dodał. Rolnicy zaczęli krzyczeć “tu jest Polska”.
ZOBACZ: Rolnicy opanowali Wrocław. Blokada centrum miasta
W kwestii współpracy z Ukrainą Maj zaznaczył, że w marcu odbędzie się spotkanie w Warszawie z ukraińskimi ministrami. – Będziemy chcieli wprowadzić system, który funkcjonował przed wybuchem konfliktu. System związany z limitami przywożenia poszczególnych produktów – zaznaczył.
Maj wskazał, że Komisja Europejska zgodziła się na “furtkę”, która pozwala na wprowadzenie limitów dwustronnie, między dwoma państwami.
[ad_2]