[ad_1]
Minister rolnictwa Czesław Siekierski chciał dotrzeć na protest rolników w Wyszogrodzie, ale zanim dojechał do miasta, zatrzymała go blokada innych manifestujących na drodze. Okazało się, że trwa tam spór między przewoźnikami a rolnikami. Polityk próbował uspokajać nerwową atmosferę i zapowiedział m.in. rządowe konsultacje, które w sprawach rolników mają się odbyć w przyszłym tygodniu.
Protestujący nie byli jednak zadowoleni z takiego rozwiązania. – Ale my nie mamy czasu panie ministrze. Z tygodnia na tydzień my żądamy natychmiastowo (pomocy) – powiedział przedstawiciel rolników.
– Proszę pana, ale ja nie mam pełnomocnictw, żeby dzisiaj… – tłumaczył Siekierski. – Ale pan minister jest! – wykrzyknął inny działacz.
– Pan jako stary, doświadczony działacz związkowy opowiada takie rzeczy. (…) Byłbym niepoważnym człowiekiem, żeby obiecywać, nie mając do tego kompetencji – odpowiedział minister. Jednak ten argument nie przekonał rolników.
– Panie ministrze, ale byli tacy, co obiecywali, że na trzeci dzień załatwią w Brukseli – stwierdził inny rolnik, co wywołało śmiech wśród zgromadzonych.
Protest rolników. Zatrzymany przejazd ministra Czesława Siekierskiego. “Przyniesiemy stolik”
Kolejny rolnik poprosił o “konkretne i radykalne działania”. – Nie będziemy ustalać reguł tutaj na ulicy, co jest możliwe, a co nie – odpowiedział protestującym minister. – Dlaczego nie? Szybciej załatwimy tutaj. Przyniesiemy stolik i napiszemy, a pan minister podpisze – zaproponował koordynator protestujących.
ZOBACZ: Niemcy. Rolnicy niezadowoleni z działań rządu. Grożą kolejnym protestem
– Zachęcam ciebie, panie ministrze, do stanowczego postawienia sprawy na radzie ministrów i premierowi. Czas oczekiwań się skończył. Rolnicy przechodzą do ofensywy – dodał Gabriel Janowski. – Możemy tak rozmawiać kolejną godzinę, stać tutaj dwie, czy trzy, ale ja więcej kompetencji, żeby coś panom podpisywać, nie mam – odpowiedział stanowczo minister.
Spór między przewoźnikami a rolnikami pod Wyszogrodem
Piątkowe blokady dróg przez maszyny rolnicze dotknęły również przewoźników, których praca jest utrudniona. – Rolnicy protestują, bo są w trudnej sytuacji i musimy ich zrozumieć, bo zbliża się wiosna. Nie mają pieniędzy na środki ochrony, na nawozy dla roślin. Oni chcą produkować. To jest także w interesie nas wszystkich, jako konsumentów. Stąd moim obowiązkiem, jako ministra rolnictwa, jest przyjechać tu, słuchać, rozmawiać – mówił szef resortu rolnictwa.
– Spotkałem się z rolnikami, z poszczególnymi grupami, przedstawicielami związków zawodowych, chcieliśmy to (protesty) trochę uspokoić, żeby nie było nadmiernych blokad, utrudnień w transporcie. Prosiłem też rolników, żeby mówili dlaczego protestują, żeby było zrozumienie w społeczeństwie – podkreślił. Jak dodał “kierowcy też mają rację, żeby co jakiś czas przepuszczać”.
[ad_2]