[ad_1]
NIK zaprezentował raport “Bezpieczeństwo paliwowe Polski w cieniu fuzji naftowych gigantów” dotyczący lat 2018-2022“. Celem kontroli było ustalenie, czy działania w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym były prawidłowo i skutecznie realizowane.
ZOBACZ: Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie Lotosu i Orlenu. Posłanka PO pokazała pismo
Kontrolerzy przyjrzeli się pracy: Ministerstwa Aktywów Państwowych, Ministerstwa Klimatu i Środowiska, spółki PERN S.A., spółki Gaz-System S.A oraz Biura Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Krytycznej.
Raport NIK ws. Orlenu i Lotosu. Zawiadomienie do prokuratury
Na początku konferencji przekazano, że NIK – mimo chęci – nie przeprowadziła kontroli w PKN Orlen, ponieważ uniemożliwiła to sama spółka. W związku z tym Izba złożyła do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 98 ustawy o NIK. Działanie spółki stanowiło naruszenie konstytucyjnego oraz ustawowego prawa NIK do kontroli podmiotów działających z udziałem państwa.
Dalsze raportu wskazują, że nie udało się osiągnąć wyznaczonych przez rząd celów, które miały poprawić bezpieczeństwo paliwowe naszego kraju. NIK zwróciła także uwagę na “rażąco niską cenę za sprzedaż aktywów Grupy Lotos”.
“Za sprzedaż aktywów objętych środkami zaradczymi Komisji Europejskiej PKN Orlen otrzymał 4,6 mld zł (wg stanu na 31 grudnia 2022 r.), (…) bez transakcji z Unimot. W ocenie Izby, PKN Orlen zbył aktywa objęte środkami zaradczymi co najmniej o 5 mld zł poniżej szacowanej ich wartości” – przekazał NIK.
NIK: Odpowiedzialni za fuzję ministrowie “zachowali bierność”
Dodatkowo fuzja Orlenu i Lotosu wygenerowała ryzyko, a Minister Aktywów Państwowych (sprawujący nadzór właścicielski nad PKN Orlen) oraz Minister Klimatu i Środowiska (minister właściwy ds. energii) nie przygotowali strategii działania, która eliminowałaby te ryzyka – przekazała Najwyższa Izba Kontroli.
– Dodatkowo Minister Aktywów Państwowych nieprawidłowo sprawował w imieniu Skarbu Państwa nadzór nad procesem połączenia spółek. Nierzetelnie wykonał część swych obowiązków i przedłożył Radzie Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos, nie dysponując do tego wystarczającymi przesłankami – przekazano podczas konferencji.
W efekcie Skarb Państwa utracił wpływ na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. produktów wytworzonych w polskich rafineriach, co może powodować problemy w zakresie pełnego pokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty – stwierdziła NIK.
Zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej poniżej wartości
Jak wskazała NIK, zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny – wyniosła ona 1,1 mld zł, choć jego wartość została oszacowana przez NIK na 4,6 mld zł. Jednocześnie Aramco uzyskało bardzo mocną pozycję w Rafinerii Gdańskiej, w tym prawo weta wobec kluczowych decyzji strategicznych w zakresie zarządzania spółką – zaznaczyła Izba.
ZOBACZ: Orlen reaguje na wszczęcie przez prokuraturę śledztwa ws. fuzji z Lotosem. “Zarzuty są bezpodstawne”
W ocenie NIK “występuje ryzyko paraliżowania działalności Rafinerii Gdańskiej w przypadku braku zgody udziałowców co do strategicznych kierunków rozwoju spółki”.
Prokuratura przygląda się decyzji o wyprzedaniu Lotosu
O tym, że NIK 5 lutego zaprezentuje raport w sprawie nieprawidłowości związanych z fuzją Orlenu z Lotosem, mówił w programie “Gość Wydarzeń” prezes Marian Banaś.
Wcześniej pojawiła się informacja, że sprawę bada Prokuratury Okręgowej w Płocku. Jak przekazała posłanka PO Agnieszka Pomaska, chodzi przede wszystkim o to, że skarb państwa stracił na przyłączeniu Lotosu do Orlenu co najmniej cztery mld.
– Lotos został nie sprzedany, tylko wyprzedany i to jest pierwszy fakt, który tak naprawdę potwierdzamy każdego dnia, widząc kolejne materiały na temat tej wielkiej afery. Decyzja o wyprzedaży Lotosu to była decyzja nie merytoryczna, nie gospodarcza. To nie było budowanie polskiego czempiona, jakim miał być Orlen, tylko to była decyzja polityczna – mówiła Pomaska.
Badana przez prokuraturę ma być również kwestia m.in. “niedopełnienia obowiązków przez zarząd PKN Orlen” oraz “innych osób, które zajmują się sprawami majątkowymi”. Do sprawy w zeszłym tygodniu w oświadczeniu odniosło się biuro prasowe Orlenu, uznając, że zarzuty formułowane przez posłankę są “bezpodstawne i wprowadzają opinię publiczną w błąd”.
[ad_2]