[ad_1]
Zgodnie z harmonogramem sejmowych obrad odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.
Wcześniej projekt wzbudzał spore kontrowersje ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy uważali, że zawarte w nim zapisy dotyczące elektrowni wiatrowych “godzą w podstawy prawa własności”. Ich zdaniem zmiany miały umożliwić “wywłaszczanie w niektórych okolicznościach ludzi, po to, żeby tworzyć inwestycje wiatrakowe”.
Zmiany w projekcie ustawy wiatrakowej
We wtorek późnym wieczorem na stronie Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do projektu. Z dokumentu wynika, że wykreślono wszystkie przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych.
ZOBACZ: Ustawa wiatrakowa. Posłanka KO: Może ktoś powinien powiedzieć “przepraszam”
Zdawać by się mogło, że skoro przedmiot sporu został usunięty, to politycy będą zgodni, jednak nic bardziej mylnego. Kiedy na mównicę zmierzał Krzysztof Gadowski – jego nazwisko widnieje pod autopoprawką – z sali plenarnej słychać było okrzyki “autor” czy “kto to napisał”, bo – mimo że jest to projekt poselski – zdaniem polityków PiS-u, nie napisali go posłowie.
“Pani Hennig-Kloska to Rywin w spódnicy tej kadencji”
Później głos zabrali przedstawiciele PiS-u. Na mównicę wyszedł Waldemar Buda. – Pani Hennig-Kloska wystraszyła się, nie firmuje już tego projektu. Wystawiła pana Gadowskiego i musiał bronić czegoś, co jest nie do obrony. Czegoś takiego polski parlamentaryzm nie pamięta – mówił, odnosząc się do ustawy wiatrakowej.
– Pani Hennig-Kloska to jest Rywin w spódnicy tej kadencji. Już widać, że każdej waszej ustawie trzeba przyglądać się słowo po słowie, bo lobbyści kręcą się koło was i chcą załatwiać swoje interesy – dodał Waldemar Buda.
Zwrócił się także do Hennig-Kloski, mówiąc, że “tak, jak pani zaczyna, tak żaden minister nigdy nie zaczął, a nawet nie skończył“.
Podczas obrad Hennig-Kloska również zabrała głos. – Dlaczego wycofaliśmy się z części ustawy? Bo nie możemy pozwolić na to, żeby dać pretekst panu prezydentowi Dudzie, by zawetował ustawę, a wy (PiS – red.) robilibyście wszystko, żeby to się wydarzyło – mówiła posłanka.
ZOBACZ: Ustawa wiatrakowa. PiS zapowiada wnioski do prokuratury i CBA
– Dobro Polek i Polaków jest dla nas najważniejsze, w przeciwieństwie do was. I w przeciwieństwie do was odbudujemy też suwerenność energetyczną Polski – zadeklarowała.
– Kogo interesy reprezentują ludzie, którzy nadal chcą wstrzymywać transformację energetyczną w naszym kraju? Niech każdy odpowie sobie sam – dodała Paulina Hennig-Kloska. Schodząc z mównicy otrzymała oklaski posłów obecnej jeszcze opozycji oraz bukiet kwiatów.
[ad_2]