[ad_1]
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli złożenie do prokuratury i CBA zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie tzw. projektu ustawy wiatrakowej. Zdaniem polityków, projektu nie napisali posłowie, a firma, która ma na tym zarobić.
– Wspólnie z Joanną Lichocką i Januszem Kowalskim składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury regionalnej w Warszawie i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w związku z poselskim projektem ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła – powiedział poseł PiS i szef MEiN Krzysztof Szczucki podczas konferencji prasowej.
– Ten projekt ma oficjalnie charakter poselski, ale już jego pobieżna analiza wskazuje, że posłowie go nie napisali. To są szczegółowe regulacje – dodał.
Posłowie PiS składają zawiadomienie do prokuratury i CBA
Podczas konferencji zwrócił się do wszystkich posłów. – Kto jest autorem projektu tej ustawy? Kto go przygotował? Który lobbysta? Które przedsiębiorstwo, zainteresowane zarobieniem dużych pieniędzy, przygotowało ten projekt ustawy? – pytał.
Chodzi o projekt ustawy przygotowany przez polityków KO i Polski 2050 w sprawie nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, który proponuje m.in. przywrócenie obliga giełdowego, a także liberalizację zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych.
ZOBACZ: Prokuratura bada wyciek danych z firmy Alab. Hakerzy zażądali okupu
Zdaniem Szczuckiego zawarte są tam “bardzo ważne i poważne w skutkach, a także ryzykowne przepisy dotyczące lokalizowania wiatraków”. – To są przepisy, które pozwalają budować wiatraki blisko zabudowań mieszkalnych – mówił polityk.
Dodał, że przepisy “godzą w podstawy prawa własności, bo te zmiany pozwolą na wywłaszczanie w niektórych okolicznościach ludzi po to, żeby tworzyć inwestycje wiatrakowe”.
“Oni naprawdę chcą wywłaszczać Polaków. Oni naprawdę chcą zabierać Polakom domy. Oni naprawdę chcą zabierać rolnikom ziemię. Ta ustawa wiatrakowa jest uderzeniem w polską wieś i polskich rolników” – stwierdził poseł Janusz Kowalski
[ad_2]