[ad_1]
Urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej skontrolowali samochód ciężarowy z ładunkiem 18 ton bakalii. Jak się okazało, towar był zepsuty. W orzeszkach, rodzynkach i mące migdałowej znaleziono robaki. Odbiorcy grozi teraz gigantyczna kara.
Na autostradzie A4 funkcjonariusze z małopolskiej KAS zatrzymali samochód ciężarowy do rutynowej kontroli. Kierowca przewoził z Niemiec 18 ton orzeszków, rodzynek, mąki migdałowej i słupków migdałowych.
Bakalie były przewożone w opakowaniach zbiorczych i detalicznych, gotowych do sprzedaży. Część z nich była oznaczona logo znanej sieci handlowej.
Zepsute bakalie trafiły do Polski. Odkryto w nich nieżyjące owady
Jak się okazało podczas kontroli, przewożone towary miały przekroczony termin przydatności do spożycia, a w niektórych opakowaniach były martwe owady.
Funkcjonariusze zatrzymali transport. Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska z Krakowa potwierdziła, że ładunek to odpady spożywcze.
ZOBACZ: Chiny. Uratowano tysiąc kotów. Ich mięso miało trafić do sprzedaży
Towar został przekazany do utylizacji. Przeciwko kierowcy, firmie transportowej i importerowi wszczęto postępowanie o nielegalny, międzynarodowy transport odpadów.
Odbiorcy towaru grozi kara finansowa od 10 tys. do 1 mln zł. Musi też pokryć koszty magazynowania i utylizacji.
mbl/wka/ Polsatnews.pl
[ad_2]