[ad_1]
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych.
W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Główne zmiany zapisane w dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE – w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności – oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
“Jesteśmy przeciwni tej zmianie”
O sprawę został zapytany w programie “Gość Wydarzeń” Borys Budka. Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej podkreślił, że “eurodeputowani PO głosowali przeciwko”.
– Ale spokojnie, to nie jest żadna zmiana traktatów. To jest propozycja Parlamentu Europejskiego i wbrew temu, co dzisiaj opowiadają politycy PiS, żeby w ogóle procedura mogła mieć miejsce, musza się na to jednomyślnie zgodzić rządy krajów członkowskich, a według mnie nie będzie takiej zgody – powiedział.
ZOBACZ: B. Szydło o decyzji Parlamentu Europejskiego: Mamy dokument, który odbiera kompetencje państwom
– W przypadku Polski dodatkowo, zgodnie z Konstytucją, taka ratyfikacja zmiany wymagałaby albo kwalifikowanej większości w Sejmie i w Senacie, albo referendum – zaznaczył.
– My mówimy jasno. W tej formule zmiana traktatów jest niedopuszczalna. Jesteśmy przeciwni tej zmianie – podkreślił.
– Chcemy współpracy w ramach UE, chcemy rozszerzania tej współpracy, ale nie w formule, którą zaproponowano w PE – dodał.
“Zaprzysiężenie przez prezydenta nie ma żadnego znaczenia”
W programie poruszono również temat zaprzysiężenia nowego rządu. Termin na uzyskanie wotum zaufania przez premiera Morawieckiego kończy się bowiem 11 grudnia.
– Jestem zwolennikiem tego, żeby jeszcze tego samego dnia, kiedy upadnie ta fikcja budowana przez Mateusza Morawieckiego, Sejm wybrał nowego premiera Donald Tuska wraz z Radą Ministrów – powiedział Borys Budka. – Od tego momentu będzie to premier Rzeczypospolitej – dodał.
Następnie polityk odniósł się do słów szefa gabinetu prezydenta Marcina Mastalerka, który we wtorek w programie “Gość Wydarzeń” stwierdził, że “możliwe zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska musi być zgrane z kalendarzem prezydenta”.
ZOBACZ: “Debata Dnia”. Burza po słowach Marcina Mastalerka. “Coś mu na głowę spadło”
– To, kiedy pan prezydent będzie miał czas i będzie chciał ceremonialnie przyjąć takie przyrzecznie, nie ma żadnego znaczenia – stwierdził.
– Polska Konstytucja wyraźnie mówi, że mandat Mateusz Morawieckiego skończy się w dniu, w którym Sejm przegłosuje nowego premiera w drugim kroku. Gdyby było inaczej, to prezydent mógłby przez cztery lata w ogóle nie odebrać przyrzeczenia – wyjaśnił.
– Pan minister Mastalerek jest w Pałacu Prezydenckim od tego, żeby robić polityczną zadymę, a nie pomagać prezydentowi, żeby działał zgodnie z Konstytucja – stwierdził.
Według wiceprzewodniczącego PO “próba takiej ‘falandyzacji’ prawa godzi w godność urzędu, który sprawuje Andrzej Duda”.
WIDEO: Borys Budka w programie “Gość Wydarzeń”
Borys Budka ministrem aktywów państwowych?
W drugiej części programu Budka poinformował, że złożony został projekt ustawy “czyste ręce”. Projekt zakłada wprowadzenie zasady, zgodnie z którą majątki odrębne małżonków przedstawicieli władz państwowych i samorządowych będą podlegać ujawnieniu w oświadczeniu majątkowym.
– Oprócz tego, że mamy wspólność majątkową, to każdy z małżonków posiada tzw. majątek odrębny. Na przykładzie premiera Morawieckiego można pokazać jak sprytnie ukrywać majątek przed opinią publiczną, przepisując go na żonę – powiedział.
– Wprowadzone przez nas zmiany ukrócą ten proceder – dodał.
ZOBACZ: Sejm. Donald Tusk zapowiada komisje śledcze. Chce zająć się tzw. wyborami kopertowymi
Borys Budka został również zapytany o pojawiające się w mediach informacje jakoby miał zostać nowym ministrem aktywów państwowych. Zastąpiłby na tym stanowisku Jacka Sasina.
– Rozmawiamy, każdy z nas jest do dyspozycji premiera Donalda Tuska, który doskonale wie jak budować dobrą drużynę. Na razie jestem szefem klubu KO, co jest bardzo dużym wyzwaniem – odpowiedział.
– Być może będę członkiem rządu, jeśli pan Donald Tusk zechce mnie zaprosić do swojej drużyny – dodał.
Pytany, czy jeśli zostanie ministrem, zrobi czystki w spółkach Skarbu Państwa, odpowiedział, że “w każdej formule będą osobą odpowiedzialną za to, żeby przywracać działanie zgodne z prawem”
– Czy to w formule dotyczącej mienia państwowego, czy też w polskim sądownictwie i prokuraturze – podkreślił.
Wcześniejsze odcinki programu można obejrzeć TUTAJ.
dk/ Polsatnews.pl
[ad_2]