[ad_1]
– Zmarła mi córka, a ojciec porzucił dzieci i zostały same. Rozpoczęłam więc starania o stworzenie rodziny zastępczej. Wnuki mają 13, 8 i 5 lat – opowiada redaktorce “Interwencji” pani Renata, mieszkanka Ścinawy.
– My je też przygotowywaliśmy na to, bo jednak ich mama była w hospicjum. Zmarła dzień przed urodzinami, skończyłaby 31 lat – mówi pani Agnieszka, córka pani Renaty.
Dramat rodziny w Ścinawie. “Chciałam im stworzyć dom”
Rodzina mieszka w niewielkim lokalu komunalnym. Oprócz wnucząt w lokalu mieszkają także dwie córki pani Renaty, które jeszcze się uczą. Razem to sześć osób.
– Jedna córka dorosła, druga w klasie maturalnej, zdaje maturę, no i troje małych dzieci. No to niemożliwością jest, żeby się uczyć, żeby się bawić – przyznaje pani Renata.
– Mieścimy się w pięć osób w jednym pokoju, z czego dwie dorosłe, ja, moja siostra i trójka małych dzieci. Wieczorami jest problem, dzieci sprzątać muszą, jest jeden wilki chaos – relacjonuje pani Agnieszka.
ZOBACZ: “Interwencja”. Frankowicze wygrali z bankiem. Pieniądze zaginęły
W styczniu rodzina otrzymała od miasta większe mieszkanie, w którym dzieci będą miały własny pokój. Pani Renata z córkami własnymi siłami wyremontowała lokal. Kobiety myślały, że szybko będą mogły się wprowadzić. Ale na przeszkodzie stanęła woda, a właściwie jej brak.
– Tutaj ma być nasz pokój, mój i siostry, a pokój dzieci jest już prawie skończony. Naprzeciwko łazienkę mamy, zapraszam też do kuchni, która również jest prawie skończona, no i pokój babci – oprowadza ekipę “Interwencji” pani Agnieszka.
– 95 metrów kwadratowych, wielkie, piękne mieszkanie. Zgodziłyśmy się na to, żeby wyremontować je we własnym zakresie, tak w miarę możliwości. Są jednak ogromne problemy z ciśnieniem. Woda nie dochodzi. U sąsiadów leci takim małym ciurkiem. W lutym powiedzieli, że do końca marca woda będzie, w marcu do końca kwietnia – i tak dalej, i tak dalej. My zaczęłyśmy się przeprowadzać. I teraz nie wiemy, co mamy robić. Czy te dzieci zabiorą? Chciałam im stworzyć dom, z córkami, a jak to dalej będzie – nie wiem – relacjonuje pani Renata.
Wadliwe mieszkania komunalne. Rodzina nie ma dostępu do wody
Redakcja “Interwencji” pojawiła się u burmistrza Ścinawy, dziennikarze chcieli dowiedzieć się, skąd zwłoka w podłączeniu wody.
– Tymi sprawami zajmuje się nasza spółka. Oferta spółki na nowe przyłącze wodociągowe spotkała się z nieakceptacją jednego z właścicieli lokali. Dopiero we wrześniu wyraził on zgodę. Teren jest wspólny, każdy właściciel lokalu ma udział w gruncie i tam trzeba wszystkich uzgodnień dokonać z zarządcą drogi – tłumaczy Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy.
– Ja walczę, żeby chociaż święta spędzić w nowym mieszkaniu. No bo jak się wchodzi w Nowy Rok, żeby tak było wszystko lepiej już – komentuje pani Agnieszka.
ZOBACZ: “Interwencja”. Pojechali nad morze zarobić. Teraz żałują
– Dokumentacja projektowa była zlecona firmie zewnętrznej i ta firma deklarowała, że wykona ją w ciągu 30 dni, czyli w październiku. Spółka nie wywiązała się z tego zobowiązania. Zakład zlecił już innej firmie wykonanie tego projektu. Uważam sprawę tej rodziny za bardzo ważną, będę przyglądał się osobiście tym działaniom – zapewnia Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy.
Cały materiał “Interwencji” możesz obejrzeć TUTAJ.
[ad_2]