[ad_1]
Jaka pogoda we środę 08.11.23 rano?
Niestety, ale na piękną, słoneczną aurę nie ma co liczyć. Praktycznie nad całą Polską będą dominować chmury piętra średniego i wysokiego. Nie przewidujemy lokalnych rozpogodzeń aż do godzin “okołopołudniowych”, a i wtedy będzie ich raczej niewiele.
Wspomniane przed chwilą chmury przyniosą też ze sobą deszcz. Uspokajamy, opady będą raczej niewielkie, jednak istnieje spora szansa na to, że dają się we znaki mieszkańcom całego kraju, choć nieco bardziej może popadać w północnej i centralnej części Polski: od Szczecina, przez Gorzów Wielkopolski, aż po Poznań.
ZOBACZ: Jaka pogoda na zimę 2023-2024? Mamy najnowsze dane z głównych modeli meteo
Krótko po świcie temperatury w całym kraju będą dość wyrównane, zbliżone do 6-8 kresek na plusie. Najcieplej na Pomorzu, a najchłodniej będzie na Lubelszczyźnie. Będzie to kolejny dzień z bardzo niskimi wskazaniami termometrów w Tatrach. O świcie spodziewamy się 1 stopnia powyżej zera. Wysoko w górach temperatura ujemna!
Z biegiem czasu strefa opadów będzie przemieszczać się na wschód. Spodziewamy się, że około południa dotrze do linii Gdańsk-Bydgoszcz. W międzyczasie deszcz może też lokalnie wystąpić na Dolnym Śląsku oraz w górach – na pograniczu polsko-czeskim i polsko-słowackim.
Jaka pogoda we środę 08.11.23 w południe?
Temperatura w całej Polsce będzie bardzo zbliżona. Spodziewamy się, że w szczycie słupki rtęci pokażą 9-11 stopni na plusie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ze względu na spore zachmurzenie i przelotne opady deszczu, temperatura odczuwalna będzie niższa, zbliżona do 6-7 kresek.
Z godziny na godzinę wiatr z zachodu będzie rozrywał chmury. Szanse na kilka chwil słońca mają zwłaszcza mieszkańcy południowych krańców Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Górnego Śląska. Na chwilę może rozpogodzić się także w Małopolsce i na ziemi kieleckiej.
ZOBACZ: Radar wiatru. Te aplikacje wiedzą, gdzie wieje najmocniej w Polsce
Nad Polską cały czas będą przemieszczać się też punktowe opady deszczu. W tej chwili, ze względu na skalę zjawiska, trudno przewidzieć, w jakich miejscowościach popada, a gdzie będzie sucho i względnie pogodnie. Może dojść do sytuacji, kiedy w dwóch oddalonych od siebie o zaledwie kilka kilometrów miejscowościach będą panowały zupełnie inne warunki meteo.
Warto też poświęcić chwilę na analizę geopotencjału nad kontynentem. Obecnie wiemy już, że płytki ośrodek niżowy znad Wielkiej Brytanii zanurkuje nad środkową część kontynentu i już niebawem, najpewniej pod koniec tygodnia, przyniesie duże zmiany w pogodzie.
Jaka pogoda we środę 08.11.23 wieczorem?
Od Pomorza Zachodniego, przez województwo lubuskie i zachodnią część Wielkopolski, po Dolny Śląsk, Opolszczyznę i województwo śląskie, dominować będzie piękne, bezchmurne niebo. Im dalej na wschód, tym większe szanse na zachmurzenie oraz przelotne (choć niewielkie) opady deszczu.
Będzie to chłodny wieczór: temperatura niemal nad całą Polską będzie zbliżona do 5 stopni na plusie. Wysoko w górach nawet minus trzy stopnie. Oznacza to, że jeśli punktowe opady śniegu nad Tatrami potwierdzą się, to pokrywa śnieżna może utrzymać się tam przez nieco dłuższy czas.
ZOBACZ: Nad Europą pojawiła się zorza polarna. Zjawisko widoczne było w wielu państwach
Nie spodziewamy się, by nawet późną nocą termometry pokazały gdzieś mniej, niż +4 stopnie Celsjusza. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że lokalne oszronienie czy przymrozki przy gruncie, mogą występować. Kierowcy zdecydowanie powinni przemyśleć kwestię wymiany opon na zimowe oraz jeździć ostrożnie, dostosowując prędkość do aktualnych warunków na szosie.
A co z tą zimą, którą sygnalizowaliśmy w tytule newsa? Coraz więcej modeli pogodowych jest tutaj zgodnych: nie tylko chłód, ale i opady śniegu są spodziewane okolicami 18-20 listopada. Doskonale pokazuje to tzw. indeks zimy:
Jeśli prognozy potwierdzą się i pojawi się układ wyżowy na wschodzie Europy, to śnieg może utrzymać się nie tylko w górach (co doskonale pokazuje powyższa grafika), ale i w niemal całym paśmie wschodnim, a także na Mazurach.
To dość prawdopodobny scenariusz pogodowy, jednak warto też zastanowić się nad tym, co czeka nas przed utrwaleniem się zimy w centralnej części kontynentu. W tej chwili nic nie wskazuje na to, by nieprzewidywalny ostatnimi czasy klimat chciał zaskoczyć nas kolejną, choćby kilkudniową, falą ciepła, gdy termometry pokażą +15 stopni Celsjusza. Musimy raczej przyzwyczaić się do coraz chłodniejszych dni i nocy, a także do opadów deszczu.
polsatnews.pl
[ad_2]