[ad_1]
Robert Bąkiewicz usłyszał prawomocny wyrok dotyczący kierowania wybrykiem chuligańskim. W czasie tego zdarzenia poturbowana została aktywistka Katarzyna Augustynek – znana jako Babcia Kasia. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok I Instancji skazujący mężczyznę na rok prac społecznych i 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej.
Proces z prywatnego aktu oskarżenia Katarzyny Augustynek dotyczył wydarzeń z 25 października 2020 roku. Babcia Kasia brała wtedy udział w protestach po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wprowadzającym zakaz aborcji z powodów wad letalnych płodu.
ZOBACZ: R. Bąkiewicz uderza w M. Morawieckiego: Przyczynił się do ograniczenia polskiej niepodległości
Przed kościołem św. Krzyża w Warszawie działacze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza uniemożliwiali wejście do środka budynku. Dodatkowo szarpali przy tym kobiety, a niektóre siłą wynosili.
W zajściu ucierpiała Babcia Kasia, której działacze próbowali wyrwać torbę z tęczowym emblematem, a następnie zepchnęli kobietę ze schodów.
Robert Bąkiewicz usłyszał wyrok. “Sam sobie określił, co jest zgodne z prawem”
W marcu 2023 roku Robert Bąkiewicz został skazany za użycie sił wobec protestujących aktywistek. Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł wobec niego rok prac społecznych i zapłatę 10 tysięcy nawiązki dla Katarzyny Augustynek. Wyrok został oparty na nagraniach, na których widać, jak dwaj mężczyźni zrzucają ją ze schodów.
ZOBACZ: “Debata Dnia”. Robert Bąkiewicz: Oczywiście, w Sejmie będę walczył o prawa kobiet
– Oskarżony twierdził, że bronił kościoła, ale w ocenie sądu twierdzenia te nie znajdują aprobaty w świetle polskiego porządku prawnego. Oskarżony sam sobie określił, co jest zgodne z prawem, a co nie jest zgodne z prawem. To nie oskarżony ma decydować, co jest boskie i co podoba się Bogu, oskarżony ma przestrzegać praw do przestrzegania porządku – podała sędzia SR Małgorzata Drewin cytowana przez “Rzeczpospolitą”.
W piątek apelację Bąkiewicza rozpatrzył Sąd Okręgowy w Warszawie, który podtrzymał wyrok I Instancji.
[ad_2]