[ad_1]
Do redakcji “Interwencji” napisali członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej w Brzesku w Małopolsce. Lokatorzy są oburzeni ogromnymi dopłatami za ogrzewanie.
– Pięćdziesiąt lat tu mieszkam i po raz pierwszy mnie spotkało, że mam 1850 zł dopłaty. To się nigdy w życiu nie zdarzyło. Prezes powiedział: dostajecie trzynastą, czternastą emeryturę? Trzeba płacić – opowiadał jeden z lokatorów.
Mieszkańcy wskazują na podzielniki ciepła
Nasi rozmówcy mają też wątpliwości w sprawie podzielników ciepła na kaloryferach.
– Ja mam niewielką dopłatę, bo 3634 zł, niektórzy mieli większą, słyszałem. Ja sobie skręcałem grzejniki często na zero, żeby po prostu mi nie naliczały, bo wiem, jak było w poprzednich latach, zaczynały być podwyżki. Trochę się zdziwiłem, bo odpaliłem farelkę i liczniki mi naliczały ciepło z tej farelki – usłyszeliśmy.
ZOBACZ: “Interwencja”. Prowadzą rodzinny dom dziecka i walczą z dziką lokatorką
Na spotkanie z władzami spółdzielni wybrali się z nami także lokatorzy. Niestety prezes nie zgodził się na rozmowę w ich obecności.
– Podzielniki to są niemieckie, nie powinny być w naszym budownictwie stosowane – przekonywał mieszkaniec.
– Nie wiem, czy to prawda. Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem. Jeśli firma działa legalnie, ma certyfikaty… – odpowiedział Jerzy Fijałkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Brzesku.
“Nie zapłacę”
Pan Adam walczy z podzielnikami ciepła od lat. Nie zgodził się na ich instalację w swoim mieszkaniu, a spór ze spółdzielnią skończył się w sądzie.
– Złożyłem pozew do sądu o zwrot z centralnego ogrzewania. Powoływani byli biegli, to trwało lata, ale zasądzono na moją rzecz odszkodowanie. Doszło jednak do apelacji, w której normalnie odrzucono nam wszystko. Teraz żądają 1700 zł dopłaty. Nie zapłacę. Tylko czekam, żeby podali mnie ewentualnie do sądu – przekazał Adam Oleksiak.
ZOBACZ: “Interwencja”. Przez ich teren poprowadzono drogę. Nikt nie zapłacił
– Ta walka jest uzasadniona, bo nie możemy bez przerwy dopłacać do tego ogrzewania. W mieszkaniach narożnych nie mają podzielników w łazienkach, a przecież te mieszkania też są ogrzewane, prawda? Dochodzi do takich sytuacji, że mieszkańcy zakręcają kaloryfery w pokojach, a otwierają drzwi do łazienek i ogrzewają sobie pomieszczenia ciepłem z łazienki – wskazała Halina Oleksiak, żona pan Adama.
– Są pomieszczenia, gdzie można było założyć, a są takie, że nie można. Firma uznała, że nie można w łazience, bo są tam rury grzewcze – wyjaśnił Jerzy Fijałkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Brzesku.
Kolejna podwyżka
Przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Brzesku mówią, że podwyżki to wynik wzrostu cen węgla i gazu. Ale nie do końca wiadomo, ile tych podwyżek w tym roku było…
– Jest licznik na węźle, którym dostarczane jest ciepło do bloku. To jest odczytywane co miesiąc i co miesiąc jest rozliczane ze spółdzielnią – powiedział Tadeusz Pasierb z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Brzesku.
Reporter: Spółdzielnia informuje, że cztery razy podnieśliście ceny. Czy to prawda?
– Nie wiem.
– W jednym piśmie jest napisane, że czterokrotnie były podwyżki, a w drugim, że trzykrotnie. To nawet spółdzielnia nie wie, ile było podwyżek?
ZOBACZ: Dostała ogromne rachunki za prąd. Wszystko przez inkasenta
– Ceny wzrosły trzykrotnie, a właściwie czterokrotnie – stwierdziła Joanna Mróz, główna księgowa Spółdzielni Mieszkaniowej w Brzesku.
– To trzy czy cztery? – zapytaliśmy.
– Trzy, sprostujemy – zapowiedziała.
Już po naszej wizycie spółdzielcy w Brzesku dostali informację o kolejnej podwyżce. Wielu chce rezygnacji z podzielników ciepła. Sam prezes podzielników u siebie nie ma, ale on mieszka w innej spółdzielni.
– Przecież były dopłaty, bo była tarcza. Spółdzielnie miały dopłaty, to nie rozumiemy, skąd te podwyżki – argumentują spółdzielcy.
Materiał wideo “Interwencji” można obejrzeć TUTAJ.
Interwencja
[ad_2]