[ad_1]
Były proboszcz jednej z parafii w diecezji kaliskiej, ksiądz Paweł F., został we wrześniu skazany przez sąd za molestowanie swojej parafianki.
Zamężna kobieta miała zostać osaczona przez duchownego, który był jej spowiednikiem i przewodnikiem duchowym.
ZOBACZ: Kościół: Spada liczba zdeklarowanych katolików. W tych województwach jest ich najmniej
“Ksiądz buntował ją przeciwko mężowi, osaczał, uzależniał od siebie. Wpychał język do ust, łapał za piersi, kładł jej rękę na swoim kroczu. (…) Kazał też kłaść się na wersalce i doprowadzać do orgazmu. Musiała to robić na jego zawołanie” – opisuje “Gazeta Wyborcza”.
Duchowny został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Sąd zabronił mu również jakichkolwiek kontaktów z pokrzywdzoną kobietą. Wyrok nie jest prawomocny.
Ksiądz oskarżył męża kobiety
Na tym jednak cala sprawa się nie zakończyła. Ksiądz oskarżył bowiem męża kobiety o pobicie i kierowanie gróźb karalnych pod jego adresem.
Do zdarzenia miało dojść, gdy duchowny przyjechał na przesłuchanie do prokuratury w pierwszej sprawie.
ZOBACZ: Ksiądz chciał 700 zł za modlitwę na pogrzebie. Znamy finał sprawy
Wtedy na parkingu zauważył go mąż kobiety. “Wyskoczył z samochodu, trącił księdza barkiem, do jego nosa przysunął zaciśniętą pięść” – opisuje “GW”.
Na tym incydent miał się zakończyć. Ksiądz następnego dnia zgłosił się jednak do szpitala na obdukcję oraz poinformował o sprawie policję.
Jako dowód na pobicie przedstawił zdjęcie krwiaka na nodze, który miał powstać po uderzeniu przez męża kobiety.
Wyrok sądu. Mężczyzna musi zapłacić księdzu
Wersję księdza podważyła biegła, według której krwiak powstał wcześniej. Lekarka nie wykluczyła również, że mogło dojść do “celowego samouszkodzenia”.
Sąd w Ostrzeszowie 30 października wydał wyrok w tej sprawie i uznał, że mąż kobiety naruszył nietykalność osobistą ks. Pawła F.
ZOBACZ: Dąbrowa Górnicza: Skandal na plebanii. Sprawa trafi do Watykanu
Umorzył jednak sprawę na okres próby ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu. Mężczyzna musi jednak zapłacić duchownemu 500 złotych nawiązki, pokryć opłaty sądowe i koszty adwokata księdza.
Mąż kobiety jest rozgoryczony takim wyrokiem. – Nie zgadzam się z takim wyrokiem. Nie wyobrażam sobie płacenia człowiekowi, który zniszczył życie mojej rodziny. Żona do dziś korzysta z opieki psychiatry, jeździ na terapię. To głęboko niesprawiedliwe – podsumował w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.
[ad_2]