[ad_1]
Od listopada polscy przewoźnicy planują rozpoczęcie protestów i blokady przejść granicznych z Ukrainą – informuje stowarzyszenie “Ukravtoprom”. Sytuacja może sparaliżować ruch graniczny, aż do końca 2023 roku.
Alarmujący wpis opublikowany został w mediach społecznościowych przez konto “Ukravtoprom”, powołujące się na Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Ukrainy.
Jak czytamy, polscy przewoźnicy już wcześniej organizowali strajki związane z przepisami obowiązującymi ukraińskie firmy transportowe świadczące usługi na terytorium Unii Europejskiej. Do tej pory jednak protesty ograniczały się do wybranych przejść granicznych.
“Pierwsze spotkanie uczestników zostało już uzgodnione z władzami lokalnymi w pobliżu punktu kontrolnego Korczowa, 3 listopada o godzinie 10” – napisano.
Stowarzyszenie ostrzega, że w ciągu kilku tygodni protesty rozszerzą się na wszystkie przejścia graniczne i trwać będą aż do końca 2023 roku.
Nadmierna liberalizacja prawa
Zdaniem ekspertów z Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Ukrainy, powodem blokad przejść granicznych są zmiany w unijnych przepisach, a dokładnie nadmierna ich liberalizacja w stosunku do przewoźników z krajów spoza Unii Europejskiej.
Przedstawiciele polskich firm mają przede wszystkim żądać natychmiastowych zmian, w tym m.in. wycofania zezwoleń dla ukraińskich przewoźników.
ZOBACZ: Premier Mateusz Morawiecki krytykuje działania Komisji Europejskiej: Niedopuszczalny szantaż
Oprócz tego wśród postulatów znajdują się pomysły m.in.: braku możliwości rejestrowania spółek w Polsce, jeśli środki finansowe nie są ulokowane w Unii Europejskiej; zaostrzenia przepisów przewozowych dla firm spoza Unii Europejskiej czy też utworzenia oddzielnych kolejek dla pustych samochodów, które obecnie muszą godzinami stać na granicy.
[ad_2]