[ad_1]
W Mordach niedaleko Siedlec patrol policji zauważył ciągnik przewożący auto, które było przykryte gałęziami. Okazało się, że był to skradziony wcześniej jaguar.
Podczas patrolu mundurowi w Mordach w powiecie siedleckim zauważyli wyjeżdżające z lasu subaru i jadący za nim ciągnik rolniczy z podczepionym rozrzutnikiem. Na przyczepie leżały elementy karoserii samochodu, a wszystko było przykryte gałęziami.
Na widok policji oba pojazdy wjechały na teren posesji, a jeden z kierowców w pośpiechu zaczął zamykać bramę, aby uniemożliwić mundurowym wjazd na teren.
Policja odkryła części ze skradzionych aut
Policjanci dostali się jednak na podwórko, gdzie za budynkami gospodarczymi znaleźli części jaguara. Auto zostało skradzione kilka dni wcześniej z parkingu w Siedlcach. Podczas przeszukania posesji funkcjonariusze znaleźli także części pochodzące z innego pojazdu. Karoseria i pozostałe elementy pojazdu były przygotowane do dalszego transportu.
ZOBACZ: USA: Skrucha złodzieja przed śmiercią. Przyznał się do głośnej kradzieży butów z filmu
Na miejscu zatrzymano dwóch 26-latków, którzy przewozili elementy skradzionych pojazdów. W trakcie dochodzenia policjanci ustalili sprawcę kradzieży jaguara, który również został zatrzymany. Jest to 45-letni mieszkaniec Siedlec. Mężczyźnie postawiono zarzut kradzieży pojazdu.
We wtorek Sąd Rejonowy w Siedlcach zdecydował, że 45-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Pozostali dwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa i został wobec nich zastosowany dozór policyjny.
[ad_2]